Nadszedł
piątek. Rano byłam chwilę na Ciutat Esportiva, przy treningu
młodzików z Barcy B. Później wróciłam do domu i od razu
rzuciłam się na kanapę. Zasnęłam.
Obudził mnie dopiero dzwonek do
drzwi. Zwlekłam się zaspana z sofy i ruszyłam do drzwi. Otworzyłam
je i ujrzałam uśmiechniętą od ucha do ucha blondynkę, moją
bratową.
- Wyglądasz jakbyś dopiero się
obudziła. – zaśmiała się, wchodząc do środka.
- Ucięłam sobie taką drzemkę. –
ziewnęłam.
- No więc pora cię obudzić.
Zmykaj szybko pod prysznic, przebieraj się, zabierz strój kąpielowy
i wychodzimy. Zaczekam na ciebie. – mówiła Martin.
- Ale gdzie mnie zabierasz? –
zapytałam zdezorientowana.
- Zobaczysz. No, ruchy Kat, ruchy! –
śmiała się.
Dopiero po chwili zorientowałam
się, że jedziemy do posiadłości Messiego. Na podjeździe stał
już samochody Fabregasa i Pique, których używały ich partnerki.
Weszłyśmy do środka, a tam
usłyszałyśmy głośne śmiechy naszych przyjaciółek. W kuchni
zastałyśmy panią domu - Antonellę, obok niej Daniellę, Gabrielę
i Isabel. Mocowały się z korkiem od wina.
- Dlaczego ja nic nie wiedziałam o
tym spotkaniu? – zaśmiałam się.
- Bo to moja droga, twój
niespodziankowy wieczór panieński. – wyszczerzyła się Gabriela.
- Przecież nie mogłyśmy cię
wydać za mąż bez takiego naszego spotkania. – odezwała się
piosenkarka.
- A co zrobiłyście z małym
Messim, Pique, Rodriguezem i dziewczynkami? – zapytałam, opierając
się o blat stołu obok dziewczyn.
- Cała piątka jest u nas w domu,
pod opieką dwóch zaufanych opiekunek. – odpowiedziała Semaan.
- Ten wieczór jest twój, no i po
części nasz też. – wyszczerzyła się Anto, wygrywając walkę z
korkiem. Argentynka rozlała równo czerwone, słodkie wino do
sześciu kieliszków.
Pierwsze pierwsze lampki wina
wypiłyśmy, siedząc na tarasie rozmawiając o naszych facetach,
obgadując naszych osobistych piłkarzy. Jedynie Gabi najmniej się
odzywała. Naprawdę szkoda, że to tak wszystko się potoczyło.
Teraz razem z nami śmiałaby się i mówiła o wadach i zaletach
Busquetsa.
W pewnym momencie Carolina
zaproponowała byśmy wszystkie udały się do olbrzymiego jacuzzi.
Tak też zrobiłyśmy. Zaczynało się już ściemniać, więc
rozstawiłyśmy zapachowe świeczki dookoła, stwarzając fajny
klimacik i w naszych kąpielowych strojach, wskoczyłyśmy do gorącej
wody.
Ja skończyłam swój pierwszy
kieliszek ze słodkim alkoholem, kiedy dziewczyny nalewały sobie już
trzecią porcję.
- Nie, ja dziękuję. –
uśmiechnęłam się, kiedy Dani chciała nalać do mojego kielicha
czerwonego płynu.
- Czemu? – zainteresowały się.
- Chcę zapamiętać ten wieczór. –
wymyśliłam szybko jakąś wymówkę. Nie powiem wprost, że nie
mogę, bo zaczęły by się pytania.
- No dobra, jak chcesz. –
odpowiedziała, nadal zdziwiona Daniella.
Następnego ranka, gdy wróciłam do
domu, pierwsze co zrobiłam to dopadłam swój komputer. Zauważyłam,
że David jest dostępny na komunikatorze. Od razu do niego
zadzwoniłam. Gdy tylko odebrał, zobaczyłam jego uśmiechniętą
twarz. Ten jego kilkudniowy zarost, dodawał mu jeszcze większego
uroku.
- Cześć kochanie. – usłyszałam.
- A ty co się obijasz, zamiast
trenować do meczu? – zaśmiałam się.
- Za pół godziny mamy trening, a
wieczorem mecz. Potem szybka noc i z powrotem samolot, no i kolejny
towarzyski mecz, tym razem z Puerto Rico. Chwila wytchnienia, na
serio się przydaje. – pokazał mi język. Wtedy do hotelowego
pokoju mojego narzeczonego wparowali Cesc, Gerard, Ramos, Arbeloa,
Torres i Reina.
- David, weź im przegadaj, że
Barcelona jest lepsza od Realu, Chelsea czy Liverpoolu. – skamlał
Fabregas z Pique. – O Kathy! – zawołał Cesc, gdy tylko zobaczył
mnie na ekranie laptopa.
- Cześć chłopaki. – zaśmiałam
się.
- No siemka. Widzę, że wy to nie
możecie wytrzymać bez siebie. – śmiał się Sergio.
- Jakbym normalnie widział Nando
przed ślubem z Olallą. – brechtał Jose.
- Weź się ode mnie odstosunkuj, co
Reina? – burknął od razu blondyn.
- No co, taka prawda. Ciągłe
rozmowy, SMSy, buziaczki. – gestykulował bramkarz. – Teraz to
samo David. – dodał.
- No zakochańce i tyle, co więcej
powiesz. – palną roześmiany Alvaro. – To co Kathy, widzimy się
za praktycznie, już prawie dwa tygodnie?
- Pewnie. Jak już powiedziałam,
chcę widzieć wszystkich z reprezentacji i klubu. – uśmiechnęłam
się.
- A właśnie, jak wczorajszy
wieczór? – wtrąciła hiszpańska dziesiątka.
- O no właśnie! – dorzucił
Pique, a ja się zaśmiałam.
- Ej, ej, ej! Jaki wieczór? –
zapytał zdezorientowany Guaje. – Dlaczego ja nic nie wiem?
- Dziewczyny zrobiły mi
niespodziankę i zorganizowały dla mnie wieczór panieński. –
wytłumaczyłam.
- Zabawiał ich tam pewnie jakiś
młody striptizer. – ryknął śmiechem Ramos. – Lepszą miał
klatę od mojej? – dorzucił, ruszając brwiami w górę i w dół.
- Ej, dlaczego akurat od twojej?
Może moja jest lepsza? – odezwał się Gerard, a za nim cała
reszta. Zaczęli kłócić się o to kto ma lepszą klatę… Stare
konie, a jednak dalej dzieci…
- To normalnie dom wariatów. –
zdołałam usłyszeć głos Villi. – Kochanie, teraz spokojnie nie
porozmawiamy, bo sama widzisz… Zgadamy się jeszcze. Pa skarbie. –
dorzucił ze smutną minką.
- Pa. – uśmiechnęłam się
pocieszająco i posłałam mu całusa. Zakończyliśmy rozmowę, a po
chwili dobiegł mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Podeszłam do nich i
je otworzyłam. W progu ujrzałam młodą szatynkę. Nie znałam jej.
Była średniego wzrostu, ale najbardziej zwróciłam uwagę na jej
zaokrąglony brzuch.
- Pani Katherina Rodruguez? –
zapytała, parząc na mnie.
- Tak, to ja. W czym mogę pomóc?
- Muszę z panią porozmawiać. –
powiedziała.
Czułam jak trzęsą mi się dłonie,
po tym co mi powiedziała ta dziewczyna. Zebrałam resztki sił i
odprowadziłam ją do wyjścia. Gdy otwierałam drzwi, żeby ją
wypuścić, w progu zobaczyłam Gabrielę. Wyminęły się w
przejściu. Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie.
- No cześć. Co to była za
dziewczyna? – zapytała zainteresowana Solis. Spojrzałam na nią
przez ułamek sekundy. Wbiłam wzrok w nieokreślony punkt na
schodach. Zsunęłam się w dół, na podłogę, oparta o drzwi.
Wybuchłam płaczem i ukryłam twarz w dłoniach. – Kathy, co się
stało? Kto to był? – zapytała przerażona i przykucnęła przy
mnie. Podniosłam wzrok i wytarłam łzy.
- David mnie zdradził i ma dziecko
z inną. – wydukałam, szlochając.
- Co? – usłyszałam
niedowierzający głos przyjaciółki.
- Przespał się z tą dziewczyną i
zrobił jej dziecko, rozumiesz?! – krzyknęłam. – Ja głupia
myślałam, że moje życie to bajka i zawsze tak będzie, że David
mnie kocha i razem się zestarzejemy, wierni sobie. – płakałam.
- Nie wierzę w to. Villa miałby
się puścić z jakąś laską?! Przecież cię kocha! – zawołała.
- Ta dziewczyna jest na początku
szóstego miesiąca i opowiedziała mi wszystko. Jakby mnie kochał,
to by mnie nie zdradził. Opowiedziała mi o wszystkim!
- Ona kłamie. Zmyśliła sobie to
wszystko.
- Gabi, fakty nie kłamią.
Dokładnie pół roku temu David był na wyjeździe z reprezentacją
w Chorwacji. Powiedziała wszystko. Dzień, nazwę hotelu, a nawet
numer pokoju. Zdradził mnie, słyszysz?! – krzyczałam. – Może
wcześniej też to robił, a może nawet i teraz pieprzy się z jakąś
Latynoską, co? – czułam się bezsilna. Bałam się jednego, że
przez kolejnego faceta zmarnowałam następne dwa lata swojego życia.
– I wiesz co jest w tym wszystkim najciekawsze? – zakpiłam. –
Że ja też jestem w ciąży.
- David wie? – zapytała
spokojnie, a ja pokręciłam głową. Nie mówiła już nic. Po
prostu mnie mocno przytuliła. Nie kontrolowałam już teraz moich
łez i głośnego płaczu. Najchętniej nacisnęłabym teraz guzik z
przewijaniem i przeskoczyłabym o kilka lat do przodu, by przeminąć
to wszystko co się teraz dzieje.
_______________________________________________
Bla, bla, bla... Długi weekend się kończy! To źle!
Oddaję rozdział do Waszej oceny. Dzieje się xd Na te rozdziały czekałam z niecierpliwością :P
świetny rozdział :> w życiu nie uwierzę, że David ją zdradził. To bujda na resorach i tyle. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle jak to :O nie ja w to nie wierze! Ja pizgam jakaś dziewczyna sobie wszystko wymyśliła i tyle! OMG niech Kat jej nie wierzy no, a miał byc taki fajny ślub i wg a teraz jeszcze Davida nie ma i dupa pewnie wyjedzie i koniec true love chochiaz w tym przypadku nie chce mieć racji. Rozdział świetny a ich kłótnia kto ma lepsza klate haha jeblam! Czekam na następny i zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://czekajac-na-lepsze-chwile.blogspot.com/?m=1
Lub
http://zyjmy-chwila.blogspot.com/?m=1
Jak to?! Ślubu nie będzie? David kiedyś Cię zabiję XD a na poważnie to on ją serio zdradził? No błagam, chyba nie jest aż taki zły... Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży. Uwielbiam Cię za to, że tak mieszasz ;p Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńPs. Kłótnie piłkarzy - boskiee. Śmieję się do monitora jak głupia xD
Ej jak on mógł jej to zrobić to chyba żart ! :( Kurde nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału nie bedę spać przez ciebie !! :P
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie : http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/
Co?! Stop! Wróć!
OdpowiedzUsuńJak to ?! Kiedy ta dziewczyna to powiedziała, to myślałam, ze będę musiała pozbierać zęby z biurka! Nie, ja nie wierzę w to !
Że David ?! nasz kochany David ?! Ona kłamie ! Kat nie wierz jej ! Ślub ma być i koniec kropka!
Wiedziałam, że ich szczęście nie będzie trwało wiecznie, ale nie sądziłam, że David posunie się do zdrady. Jednak nie za bardzo w to wierzę, bo Villa wydaje się być idealny. Czekam na nowość :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział na http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozdział 4 na http://dreeaaamss.blogspot.com/ :) Zapraszam i liczę na opinie :)
OdpowiedzUsuńCo ?!?! Zdradził ?
OdpowiedzUsuńNie no :O Weź no :D Z nich taka zajebista para no .
Zapraszam do mnie http://no-soy-estrella.blogspot.com/ .
A no i może ktoś może polecić kogoś do zrobienia nagłówka ? :)
Jak to ja zdradzil?! To niemozliwe! Ta laska musi klamac, ciekawa jestem jak David sie bedzie z tego tlumaczyl..
OdpowiedzUsuńIle w tym odcinku się dzieje.. Ale po kolei:
OdpowiedzUsuńTo przecież niemożliwe, że David ją zdradził. No i co, że wszystko się zgadza.. Też mogłabym powiedzieć, że jestem w ciąży z Fabregasem, bo byłam w Gniewinie podczas Euro kurczę (tak naprawdę nie byłam, ale wczuwam się w rolę. Stawiam cały mój majątek, że kolesiówa kłamie). Dobra, nie było tego porównania XDDDD
Czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek :3
Ale sobie laska wymyśliła romans z Villą -.- marzenia fajna rzecz. I niech sie Kat nie stresuje, bo dziecku zaszkodzi! co do wygłupów chłopaków to normaa ;)
OdpowiedzUsuń