piątek, 22 marca 2013

14. Time for a new life

Obudziłam się godzinę przed nastawionym budzikiem. Koniec leniuchowania, zaczął się nowy tydzień, ciąg dalszy pracy. Wyszłam zaspana z pokoju, by udać się do łazienki, ale właśnie wtedy, jej drzwi się otworzyły i wyszła z niej Gabriela, na wpół śpiąca.
- Gabi, Gabi, Gabi! Zaraz do ciebie przyjdę. – wyminęłam ją szybko w progu łazienki, załatwiłam to co miałam i już pędziłam do jej sypialni. Zastałam ją, przytuloną do poduszki, otuloną kołdrą i nadal drzemiącą. Wskoczyłam na łóżko i położyłam się obok niej. Zabrałam jej trochę kołdry i spojrzałam na nią. – Ty mi powiedz, gdzie cię wczoraj porwał Sergio?! – wyszczerzyłam się.
- Przedstawił mnie swoim rodzicom. – wybełkotała, z twarzą w poduszce.
- No, ale to chyba dobrze.
- Kathy, nic nie jest dobrze. – zerwała się. – Przedstawił mnie jako swoją dziewczynę, a sęk w tym, że nią nie jestem!
- Zawsze możesz nią być. – wzruszyłam ramionami. – Pasujecie do siebie. – dodałam, za co oberwałam jej poduszką.
- Ale ja nie wiem czy chcę, Kat! Nie wiem! To nie jest takie proste. – znów wbiła twarz w poduszkę.
- Co nie jest proste? Podoba ci się? – pytałam, a ona kiwnęła głową. – Dobrze ci się z nim rozmawia i spędza czas? – znów kiwnęła głową. – Czujesz motyle w brzuchu gdy cię dotyka, choć przelotnie?
- Rój motyli, ale… - podniosła głowę. – Skończmy temat, okey?
- No dobra, ale i tak wiem swoje. Poza tym jeżeli już znasz jego rodziców to w każdej chwili może wyskoczyć ze ślubem. – zaśmiałam się, a ona spojrzała na mnie wzrokiem zabójcy.
- Na najbliższym weselu, na jakim zatańczę będzie twój i Davida albo Pedra i Caroli lub innego piłkarza Barcy. – wymamrotała.
- No właśnie, twój i Busquetsa. – ciągnęłam dalej.
- Ej, zejdź ze mnie, co? – skrzywiła się, a ja podniosłam ręce w geście poddania się.
- Jest jeszcze jedna sprawa. – zaczęłam po chwili, a ta spojrzała na mnie pytająco. – Sprawa mieszkania.
- Znalazłaś coś? – zapytała z nadzieją.
- No właśnie, nie do końca… - powiedziałam z przekąsem.
- Więc?
- David zaproponował mi żebym z nim zamieszkała. – odpowiedziałam szybko.
- Kat, no przecież miałyśmy dalej zamieszkać razem. – spojrzała na mnie. – Co ze mną? – zapytała. Zamyśliłam się.
- No najwyżej mu odmówię i znajdziemy jakieś lokum. – westchnęłam i spojrzałam w sufit.
- Okey, okey. Po związku z tym dupkiem Ramseyem, zasłużyłaś na takiego faceta jak David. – uśmiechnęła się lekko. – Zamieszkaj z nim i bądź szczęśliwa. Ja sobie dam radę. – dodała, a ja szeroko się uśmiechnęłam i ją mocno przytuliłam.
- Dzięki, dzięki, dzięki, kochana! No, ale ty tym bardziej zasługujesz na idealnego faceta. – uśmiechnęłam się. – A ty mi tak właściwie powiedz… Kiedy ostatnio miałaś faceta? - zapytałam rozbawiona.
- Zmykaj pókim dobra! – zawołała. – Mówią, że miłość zmienia ludzi na lepsze, tobie ona rzuca na głowę!
- Ale i tak mnie kochasz. – zaśmiałam się i ruszyłam w stronę wyjścia z jej pokoju.
- Wyjścia nie mam. – rzuciła we mnie poduszką na pożegnanie.

Przeglądałam papiery, gdy usłyszałam ciche pukanie do drzwi mojego gabinetu. Po chwili, w uchylonych drzwiach pojawiła się twarz faceta, którego dotyk przyprawia moje ciało o dreszcze.
- Nie przeszkadzam? – zapytał uśmiechnięty.
- Ty, nigdy. – odwzajemniłam uśmiech i odłożyłam stos papierzysk. Wszedł do środka i usiadł na skraju biurka. Podeszłam do niego i oplotłam jego szyję, składając delikatny pocałunek na jego ustach.
- Hmmm, słodko. Teraz już wszystkie siły mi wróciły po treningu. – zamruczał. – I jak? Zastanowiłaś się już nad moją propozycją?
- No nie wiem, nie wiem. – zaśmiałam się. – Może tak, może nie. – droczyłam się z nim.
- Hmmmm. – zaskamlał jak mały zbity piesek. Wybuchłam śmiechem i nagle usłyszeliśmy odchrząknięcie. Równo spojrzeliśmy na drzwi, a tam, o framugę stał oparty Pedro i przyglądał się nam.
- Już wiem, gdzie cię mogło wywiać tamtej nocy. – zaśmiał się, a ja poczułam, że się czerwienię. Wtuliłam się w ramię Guaje i spojrzałam lekko zawstydzona na brata. Ten się zaśmiał. – Ładnie to się tak chować po kątach? – oparł się o biurko obok Davida. – Przychodzę tu do siostry pod pretekstem prośby o masaż, by wypytać o jej sprawy sercowe, a co zastaję? Całkowitą odpowiedź. – śmiał się.
- Pedro, tylko nie bij. – uśmiechnął się David, przytulając się do mnie.
- Tak! Dusił będę! – zażartował mój brat.
- No dobra, to ja was zostawię. – uśmiechnął się Villa, pocałował mnie w czubek głowy i wyszedł.
- To jak? Mogę liczyć na ten masaż? – uśmiechnął się, a ja się zaśmiałam i wskazałam, żeby wskakiwał na łóżko do masażu.

Przemierzałem podziemny parking, by dojść do swojego samochodu, gdy nagle usłyszałem za sobą wołający mnie głos Rodrigueza.
- David, czekaj. – podbiegł do mnie. – Słuchaj, ja się naprawdę cieszę, że ty i Katherina jesteście razem. Jesteś dobrym przyjacielem, ale jako starszy brat Kat, muszę to powiedzieć. – zrobił poważną miną położył swoją dłoń na moim ramieniu. – Wybacz, ale jeżeli mi ją skrzywdzisz, to ja w zamian skręcę ci kark. – wpatrywał się we mnie, ale po jednak stwierdził, że długo tej powagi nie utrzyma. Wybuchnął śmiechem, a ja zaraz po nim. – Co się śmiejesz? Serio mówiłem.
- A teraz ja mówię serio, że nie mam zamiaru jej krzywdzić. – uśmiechnąłem się. On poklepał mnie po ramieniu i wspólnie ruszyliśmy dalej przed siebie. 
________________________________________
I jest czternastka :) 
Czekamy na meczyki ! Ja dziś oglądam dwa xd Polskę oraz Hiszpanię :P A Wy?  

10 komentarzy:

  1. jaaacie! jaki mega słodki rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo, niech ona zamiaeszka z Davidem ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. *.*
    Końcówka piękna była <33
    ;3
    Całe było mega <33
    Czekam na kolejny <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ;> o ! Rozdział był cały słodki i wspaniały <3 oby tak dalej. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak sobie myślę, że sama bym chciała mieć takiego brata jak Pedrito :D Ale cóż, niestety mam głupkowatą siostrę. Davidek i Kathy są tak słodcy, że nie mogę :D Czekam na nowość!

    OdpowiedzUsuń
  6. suoer rozdział już nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko, jak słodko. W następnym odcinku chce Sergia, dużo Sergia. Odcinek cudowny. :-D
    xxxbarcaxxx

    OdpowiedzUsuń
  8. Matko, jak słodko. W następnym odcinku chce Sergia, dużo Sergia. Odcinek cudowny. :-D
    xxxbarcaxxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Czemu Gabi nie chce być z Sergio jeśli on jej się podoba?? Nie rozumiem jej :D
    Jeeee. C: Kat zamieszka z Villą! Cieszę się z ich ch szczęścia XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam <3
    Chyba pierwsze opowiadanie z Villą, jakie czytam. ;3
    Czekam na następny rozdział.
    Zapraszam na the-meleth.blogspot.com

    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń