Stałam w
ogrodzie, gdzie Katherina mnie zostawiła, twierdząc, że sobie poradzę. Dookoła
mnie było raptem kilku piłkarzy, a ja wciąż stałam jak tak sierotka, nie
wiedząc z kim mogę porozmawiać, by nie odstraszyć.
Po chwili ni
stąd ni zowąd pojawił się obok mnie wysoki
brunet z drinkiem w ręku. Zapomniałam jak ma na imię! Spojrzałam na
niego i muszę powiedzieć, że był przystojny.
Ta lekko rozpięta koszula, naprawdę dawała mu uroku.
- Widzę, że
nie możesz wdrożyć się w te klimaty – uśmiechnął się do mnie, popijając swojego
drinka.
- Aż tak
widać? – zaśmiałam się –Trochę się gubię tutaj. Nie znam prawie większości i
tak czuję się trochę nieswojo – odpowiedziałam, patrząc na jego twarz, którą
oświetlała ogrodowa lampka.
- No to może
jeszcze raz. Sergio Busquets jestem – podał mi dłoń i wyszczerzył się.
- Gabriela
Solis - uścisnęliśmy sobie dłonie i dalej rozmawialiśmy, kiedy zawołał nas
Pique.
- O co
chodzi? – spytał się Sergio wchodząc do środka domu.
-
Słuchajcie, będę ojcem! – powiedział Pedro, a wszyscy od razu się uśmiechnęli,
podchodząc do niego i gratulując mu. Ja również tak zrobiłam, z tym, że
ucałowałam policzki przyszłym rodzicom,
życząc im jak najlepiej.
Następnie
Sergio wyciągnął mnie z powrotem do ogrodu i usiedliśmy na ławeczce, z dala od
domowego hałasu.
Naprawdę mi
się spodobał, choć ciężko to zrozumieć
po niecałej godzinie od poznania się.
- A więc
zostajesz tutaj na stałe, tak? – zapytał, patrząc na mnie.
- Tak.
Katherina postanowiła tutaj zamieszkać, a że ja nigdy nie lubiłam zostawać sama,
zabrała mnie ze sobą – zaśmiałam się – Przyjaźnimy się od kilku lat. Wzięłam ją jako współlokatorkę
do mieszkania i tak nam zostało.
- Takie
przyjaźnie są najlepsze – odpowiedział, wciąż patrząc mi w oczy. Czyżbym się
rozmazała?
- Ale ze mnie kretyn – zaśmiał się Sergio – Nie
zapytałem się, czy nie chcesz czegoś do picia! – wskazał na swojego drinka. –
Chcesz coś?
- Chętnie.
Ale coś delikatnego. Nie mam głowy do picia alkoholu – uśmiechnęłam się do
niego i patrzyłam jak odchodzi.
- Wszędzie
cię szukałam! – usłyszałam głos swojej przyjaciółki, która stanęła z mojej drugiej strony. Spojrzałam na nią lekko zdezorientowana,
wypatrując czy na horyzoncie nie pojawia się przypadkiem Busquets.
- Chciałam
sprawdzić czy nic ci nie jest – dodała Kat i usiadła obok mnie.
- Jest w
porządku. Nie rozmazałam się gdzieś? – spytałam, pokazując jej swoją twarz w
jak najlepszym oświetleniu.
Pokręciła
przecząco głową, patrząc na mnie zdzwiona. Machnęłam ręką, kiedy pojawił się
Sergio.
Wręczył mi
drinka i przystanął obok mnie.
- To ja wam
nie przeszkadzam – powiedziała brunetka, patrząc na mnie wzrokiem który mówił
‘świetny wybór!’ i zniknęła z naszego pola widzenia. Już
wyczuwam naszą rozmowę jutro.
Po jakieś
godzinie poszliśmy do domu, gdyż robiło się coraz chłodniej. Tańczyliśmy razem
kilka utworów, kiedy raz odbijał mnie Cesc, a raz Gerard. Uśmiechali się do mnie cały czas, a ja nie
wiedziałam o co im chodzi!
Rano wstałam
z lekkim szumem w głowie. Rozejrzałam
się po pomieszczeniu w którym się obudziłam i stwierdziłam że jest ono to samo, w którym spałam poprzedniego dnia. A
więc nic głupiego nie zrobiłam! Nagle usłyszałam chrapanie w swoim pokoju.
Rozejrzałam się po łóżku i stwierdziłam, że nikogo na nim nie ma oprócz mnie.
Spojrzałam na podłogę, na którym spali Sergio i Gerard, słodko przytuleni do
poduszki i przykryci do połowy kołdrą. Wstałam z łóżka cicho, by nie zbudzić
kolegów, po czym wyszłam z pokoju. Skierowałam się do kuchni, w której zastałam
Katherinę. Odwróciłam się, by ustrzec się rozmowy na temat Sergio, lecz ona
mnie zauważyła i powiedziała głośnym szeptem.
- Chodź
tutaj!
Przymrużyłam
oczy i w dziwny sposób wykrzywiłam usta.
- A teraz mi
tu opowiadaj, co się wczoraj z tobą działo – usiadłam na taborecie, po drugiej
stronie stołu i wpatrywałam się w
przyjaciółkę.
- Nic się
nie działo. Rozmawiałam tylko z Sergio. Był bardzo miły, a w jego towarzystwie
czułam się najlepiej. – Kat podała mi
mocno zaparzoną herbatę , z racje tego że nie lubiłam kawy i usiadła
naprzeciwko mnie.
- Rozumiem –
uśmiechnęła się – Chociaż ja już wiem co się kroi – dodała, na co ja spojrzałam
na nią jak na przybysza z innej planety.
- Oszalałaś!
– pokręciłam z niedowierzaniem głową, po czym przypomniałam sobie o jednym
istotnym fakcie. – A ty mi lepiej opowiedz, o co chodziło z tym gościem, z
którym przetańczyłaś prawie połowę imprezy!
- Skąd o tym
wiesz? – spojrzała na mnie podejrzliwie.
- Ma się
świetnych informatorów – puściłam jej oczko, popijając herbatę.
Już
wiedziała o kogo chodzi!
- Co za plotkarze.
– odpowiedziała obrażonym tonem, po czym zapatrzyła się na swoją kanapkę.
- Nie miej
im tego za złe, martwią się o nas – uśmiechnęłam się do niej, łapiąc jej dłoń.
– A więc?
Opowiedziała
mi o niejakim Davidzie Villi, którego miałam
okazję poznać prawie na samym początku imprezy. Sprawiał wrażenie bardzo
miłego i sympatycznego człowieka. Powiedziała mi, że właśnie się rozwiódł więc
rozumie jej sytuację jak nikt inny.
- Kurczę,
przykre – odpowiedziałam – Żona go zostawiła a córki widuje raz na jakiś czas.
Dzieci cierpią przy takim układzie…
- Zgadzam
się, ale on już nic na to nie może poradzić. Jest piłkarzem, jeździ na mecze i
niemiałby czasu na całodobową opiekę nad nimi…
- Podoba ci
się? – zapytałam ni stąd ni z owąd.
Ona tylko
się zarumieniła, co oznaczało jedno wielkie tak.
- No to
bierz się za niego. Ludzie, którzy mają
podobne problemy najbardziej się rozumieją! To jest okazja, której nie można
zaprzepaścić!
- Jaka
okazja, o co chodzi? – nagle do kuchni wszedł Gerard, trzymając się głowę. Katherina
podała mu kawę i tabletki przeciwbólowe.
- Co tak
właściwie robiłeś w moim pokoju? – spytałam, kiedy usiadł obok mnie, popijając
gorącą ciecz.
- Shak
powiedziała, że nie wpuści mnie do domu, jak przyjdę pijany. Pedro mi i Busquetsowi na to pozwolił - puścił mi oczko i spojrzał się na
mnie. Wyraz jego twarzy mówił ‘ja już
wszystko wiem’
No nie
wierzę, kolejny który myśli, że mnie i Sergia coś łączy?! Świat świruje.
____
taki ciut dłuższy ^^
Mam nadzieję,że się podoba ^^
I chyba będą dwie notki tygodniowo, ale to jeszcze do ustalenia z Coppernicaną :*
____
taki ciut dłuższy ^^
Mam nadzieję,że się podoba ^^
I chyba będą dwie notki tygodniowo, ale to jeszcze do ustalenia z Coppernicaną :*
Busi <3
OdpowiedzUsuńFajnie, że znalazła kogoś z kim może pogadać. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Ogólnie rozdział fajny :) Czekam na szóstkę!
Sergio i Geri musieli wygladac slodkotak spiac *.* no tak wszyscy widza tylko ja nie ahh ta milosc.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Zgadzam się z @Gin. Chciałabym zobaczyć dwóch Wielkoludów w słodkim uścisku. Awww <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mamy nowego bohatera. Jakoś nigdy nie postrzegałam Busiego jako dobrego bohatera romantycznego, ale po kilku opowiadaniach widzę, że był to mój wielki błąd. Świetny wybór.
Czekam na nexta ♥
Pozdrawiam :*
No, no.. Widzę, że zaczynają się tutaj przygody miłosne :) Szczerze mówiąc, to pierwszy raz czytam opowiadanie z Sergio i bardzo mi się podoba. Czekam na więcej! :)
OdpowiedzUsuńJest trochę flirtu, jest ciekawie <3 Busi i Gabriela - tego bym w życiu nie wymyśliła! :P To opowiadanie podoba mi się coraz bardziej z rozdziału na rozdział. I mam nadzieję, że opcja dwa fragmenty w tygodniu wypali - byłoby naprawdę świetnie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny <3
Busquets to dobra partia, więc Gabriela nie może zaprzepaścić takiej szansy, zwłaszcza, że wpadła piłkarzowi w oko. A Cathy? Cathy tez nie próżnowała. Ona i David mają za sobą podobne, przykre doświadczenia, które być może ich do siebie zbliżą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wydaje mi się, że Kat dość szybko pogodziła się ze zdradą. Jeżeli tak właśnie jest to dobrze. Davidowi chyba się spodobała. No i iskrzy między Gabrielą a Sergio!
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie, cieszę się, że tu wpadłam :)
Pozdrawiam!
Racja, Gabi niech się bierze za Sergio, a Kat za Davida i wszystko będzie w bardzo dobrym porządku. :D Z czasem Kat na pewno może nie zapomni, ale przejdzie do normalnego życia po tym co zrobił jej Ramsey i wszystko będzie dobrze. Haha, mądra Shak :D
OdpowiedzUsuńCzekam na nowość ;)
Ojć, Sergio i Gabi <3 to bd świetna para. Ugh, jaki głupi Ramsey ze zrobił takie świństwo Kat ;/ ale mam nadzieję, że dzięki Davidowi znów będzie szczęśliwa. Czekam na kolejny i zapraszam na prolog na http://bedziesz-legenda.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSergio i Gabriela, David i Katherina. Uuuu. Robi się ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie jestem dobra w pisaniu komentarzy, o tej godzinie :D