wtorek, 5 lutego 2013

5. Wonderful meeting



Stałam w ogrodzie, gdzie Katherina mnie zostawiła, twierdząc, że sobie poradzę. Dookoła mnie było raptem kilku piłkarzy, a ja wciąż stałam jak tak sierotka, nie wiedząc z kim mogę porozmawiać, by nie odstraszyć.
Po chwili ni stąd ni  zowąd pojawił się obok mnie wysoki  brunet z drinkiem w ręku. Zapomniałam jak ma na imię! Spojrzałam na niego i muszę powiedzieć, że był przystojny.  Ta lekko rozpięta koszula, naprawdę dawała mu uroku.
- Widzę, że nie możesz wdrożyć się w te klimaty – uśmiechnął się do mnie, popijając swojego drinka.
- Aż tak widać? – zaśmiałam się –Trochę się gubię tutaj. Nie znam prawie większości i tak czuję się trochę nieswojo – odpowiedziałam, patrząc na jego twarz, którą oświetlała ogrodowa lampka.
- No to może jeszcze raz. Sergio Busquets jestem – podał mi dłoń i wyszczerzył się.
- Gabriela Solis - uścisnęliśmy sobie dłonie i dalej rozmawialiśmy, kiedy zawołał nas Pique.
- O co chodzi? – spytał się Sergio wchodząc do środka domu.
- Słuchajcie, będę ojcem! – powiedział Pedro, a wszyscy od razu się uśmiechnęli, podchodząc do niego i gratulując mu. Ja również tak zrobiłam, z tym, że ucałowałam policzki przyszłym rodzicom,  życząc im jak najlepiej.
Następnie Sergio wyciągnął mnie z powrotem do ogrodu i usiedliśmy na ławeczce, z dala od domowego hałasu.
Naprawdę mi się  spodobał, choć ciężko to zrozumieć po niecałej godzinie od poznania się.
- A więc zostajesz tutaj na stałe, tak? – zapytał, patrząc na mnie.
- Tak. Katherina postanowiła tutaj zamieszkać, a że ja nigdy nie lubiłam zostawać sama, zabrała mnie ze sobą – zaśmiałam się – Przyjaźnimy się  od kilku lat. Wzięłam ją jako współlokatorkę do mieszkania i tak nam zostało.
- Takie przyjaźnie są najlepsze – odpowiedział, wciąż patrząc mi w oczy. Czyżbym się rozmazała?
- Ale  ze mnie kretyn – zaśmiał się Sergio – Nie zapytałem się, czy nie chcesz czegoś do picia! – wskazał na swojego drinka. – Chcesz coś?
- Chętnie. Ale coś delikatnego. Nie mam głowy do picia alkoholu – uśmiechnęłam się do niego i patrzyłam jak odchodzi.
- Wszędzie cię szukałam! – usłyszałam głos swojej przyjaciółki, która stanęła  z mojej drugiej strony.  Spojrzałam na nią lekko zdezorientowana, wypatrując czy na horyzoncie nie pojawia się przypadkiem Busquets.
- Chciałam sprawdzić czy nic ci nie jest – dodała Kat i usiadła obok mnie.
- Jest w porządku. Nie rozmazałam się gdzieś? – spytałam, pokazując jej swoją twarz w jak najlepszym oświetleniu.
Pokręciła przecząco głową, patrząc na mnie zdzwiona. Machnęłam ręką, kiedy pojawił się Sergio.
Wręczył mi drinka i przystanął obok mnie.
- To ja wam nie przeszkadzam – powiedziała brunetka, patrząc na mnie wzrokiem który mówił ‘świetny wybór!’ i zniknęła z naszego pola widzenia.  Już  wyczuwam naszą rozmowę  jutro.
Po jakieś godzinie poszliśmy do domu, gdyż robiło się coraz chłodniej. Tańczyliśmy razem kilka utworów, kiedy raz odbijał mnie Cesc, a raz Gerard.  Uśmiechali się do mnie cały czas, a ja nie wiedziałam o co im chodzi!


Rano wstałam z lekkim szumem w głowie.  Rozejrzałam się po pomieszczeniu w którym się obudziłam i stwierdziłam że jest ono  to samo, w którym spałam poprzedniego dnia. A więc nic głupiego nie zrobiłam! Nagle usłyszałam chrapanie w swoim pokoju. Rozejrzałam się po łóżku i stwierdziłam, że nikogo na nim nie ma oprócz mnie. Spojrzałam na podłogę, na którym spali Sergio i Gerard, słodko przytuleni do poduszki i przykryci do połowy kołdrą. Wstałam z łóżka cicho, by nie zbudzić kolegów, po czym wyszłam z pokoju. Skierowałam się do kuchni, w której zastałam Katherinę. Odwróciłam się, by ustrzec się rozmowy na temat Sergio, lecz ona mnie zauważyła i powiedziała głośnym szeptem.
- Chodź tutaj!
Przymrużyłam oczy i w dziwny sposób wykrzywiłam usta.
- A teraz mi tu opowiadaj, co się wczoraj z tobą działo – usiadłam na taborecie, po drugiej stronie stołu i wpatrywałam się  w przyjaciółkę.
- Nic się nie działo. Rozmawiałam tylko z Sergio. Był bardzo miły, a w jego towarzystwie czułam się najlepiej.  – Kat podała mi mocno zaparzoną herbatę , z racje tego że nie lubiłam kawy i usiadła naprzeciwko mnie.
- Rozumiem – uśmiechnęła się – Chociaż ja już wiem co się kroi – dodała, na co ja spojrzałam na nią jak na przybysza z innej planety.
- Oszalałaś! – pokręciłam z niedowierzaniem głową, po czym przypomniałam sobie o jednym istotnym fakcie. – A ty mi lepiej opowiedz, o co chodziło z tym gościem, z którym przetańczyłaś prawie połowę imprezy!
- Skąd o tym wiesz? – spojrzała na mnie podejrzliwie.
- Ma się świetnych informatorów – puściłam jej oczko, popijając herbatę.
Już wiedziała o kogo chodzi!
- Co za plotkarze. – odpowiedziała obrażonym tonem, po czym zapatrzyła się na swoją kanapkę.
- Nie miej im tego za złe, martwią się o nas – uśmiechnęłam się do niej, łapiąc jej dłoń. – A więc?
Opowiedziała mi o niejakim Davidzie Villi, którego miałam  okazję poznać prawie na samym początku imprezy. Sprawiał wrażenie bardzo miłego i sympatycznego człowieka. Powiedziała mi, że właśnie się rozwiódł więc rozumie jej sytuację jak nikt inny.
- Kurczę, przykre – odpowiedziałam – Żona go zostawiła a córki widuje raz na jakiś czas. Dzieci cierpią przy takim układzie…
- Zgadzam się, ale on już nic na to nie może poradzić. Jest piłkarzem, jeździ na mecze i niemiałby czasu na całodobową opiekę nad nimi…
- Podoba ci się? – zapytałam ni stąd ni z owąd.
Ona tylko się zarumieniła, co oznaczało jedno wielkie tak.
- No to bierz się  za niego. Ludzie, którzy mają podobne problemy najbardziej się rozumieją! To jest okazja, której nie można zaprzepaścić!
- Jaka okazja, o co chodzi? – nagle do kuchni wszedł Gerard, trzymając się głowę. Katherina podała mu kawę i tabletki przeciwbólowe.
- Co tak właściwie robiłeś w moim pokoju? – spytałam, kiedy usiadł obok mnie, popijając gorącą ciecz.
- Shak powiedziała, że nie wpuści mnie do domu, jak przyjdę pijany.  Pedro mi i Busquetsowi na to  pozwolił - puścił mi oczko i spojrzał się na mnie. Wyraz jego twarzy mówił ‘ja już wszystko wiem’
No nie wierzę, kolejny który myśli, że mnie i Sergia coś łączy?! Świat świruje.
____
taki ciut dłuższy ^^
Mam nadzieję,że się podoba ^^
I chyba będą dwie notki tygodniowo, ale to jeszcze do ustalenia z Coppernicaną :*

10 komentarzy:

  1. Busi <3
    Fajnie, że znalazła kogoś z kim może pogadać. Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Ogólnie rozdział fajny :) Czekam na szóstkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sergio i Geri musieli wygladac slodkotak spiac *.* no tak wszyscy widza tylko ja nie ahh ta milosc.
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z @Gin. Chciałabym zobaczyć dwóch Wielkoludów w słodkim uścisku. Awww <3
    Cieszę się, że mamy nowego bohatera. Jakoś nigdy nie postrzegałam Busiego jako dobrego bohatera romantycznego, ale po kilku opowiadaniach widzę, że był to mój wielki błąd. Świetny wybór.
    Czekam na nexta ♥
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No, no.. Widzę, że zaczynają się tutaj przygody miłosne :) Szczerze mówiąc, to pierwszy raz czytam opowiadanie z Sergio i bardzo mi się podoba. Czekam na więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest trochę flirtu, jest ciekawie <3 Busi i Gabriela - tego bym w życiu nie wymyśliła! :P To opowiadanie podoba mi się coraz bardziej z rozdziału na rozdział. I mam nadzieję, że opcja dwa fragmenty w tygodniu wypali - byłoby naprawdę świetnie! :)

    Pozdrawiam i czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Busquets to dobra partia, więc Gabriela nie może zaprzepaścić takiej szansy, zwłaszcza, że wpadła piłkarzowi w oko. A Cathy? Cathy tez nie próżnowała. Ona i David mają za sobą podobne, przykre doświadczenia, które być może ich do siebie zbliżą.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że Kat dość szybko pogodziła się ze zdradą. Jeżeli tak właśnie jest to dobrze. Davidowi chyba się spodobała. No i iskrzy między Gabrielą a Sergio!
    Świetne opowiadanie, cieszę się, że tu wpadłam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Racja, Gabi niech się bierze za Sergio, a Kat za Davida i wszystko będzie w bardzo dobrym porządku. :D Z czasem Kat na pewno może nie zapomni, ale przejdzie do normalnego życia po tym co zrobił jej Ramsey i wszystko będzie dobrze. Haha, mądra Shak :D
    Czekam na nowość ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojć, Sergio i Gabi <3 to bd świetna para. Ugh, jaki głupi Ramsey ze zrobił takie świństwo Kat ;/ ale mam nadzieję, że dzięki Davidowi znów będzie szczęśliwa. Czekam na kolejny i zapraszam na prolog na http://bedziesz-legenda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Sergio i Gabriela, David i Katherina. Uuuu. Robi się ciekawie.
    Nie jestem dobra w pisaniu komentarzy, o tej godzinie :D

    OdpowiedzUsuń